Aktualności

Końcówka sierpnia w tym roku to wyjątkowo zapełniony kalendarz, gdzie następuje kumulacja imprez, wydarzeń, spotkań… Nie da się też ukryć, że to czas zbiorów i gdzie by się nie ruszyć, zaplanowane są dożynki, pożegnania z latem czy okolicznościowe potańcówki. Często dzielimy się obowiązkami, gdy w kalendarzu jedno wydarzenie pokrywa się z drugim. Tak  właśnie było np. 25 sierpnia, kiedy to cześć zagórzańskiej rodziny spotykała się w Kasinie Wielkiej na Mszy św. w regionalnej oprawie, podczas której oprawę zapewniło Stowarzyszenie „Zagórzanie” z Mszany Dolnej (Asysta Zagórzańska), a część wybrała Niedzielę w Gorczańskim Parku Narodowym na polanie Trusiówka w Lubomierzu - Rzekach. Na pikniku już od kilku lat pojawiają się nasze charakterystyczne, białe namioty, z reprezentacją rękodzielników, twórców i artystów. Tym razem „Sznurkowe Perełki” reprezentowała Barbara Węglarz, towarzyszyła jej Władysława Anna Jamróz ze swoją twórczością dla najmłodszych; można było również dostrzec przepiękne koronkowe prace Zofii Piętoń oraz wyroby z Kasinki Małej czyli „Drewniane Cuda”, nie zabrakło markowych miodów z pasieki od Józefa Bierowca, a całość dopełnia Paulina Hanula z firmy „Hafthan Konina” prezentując galanterię i konfekcję z góralskimi akcentami. Uważni obserwatorzy mogli dostrzec również nowe produkty promujące markę „Zagórzańskie Dziedziny” – czapki, torby i kubki od „nasego” Jaśka, który ma talent niebywały i raczej niekonwencjonalne podejście do promocji, bo na przekór wszystkiemu firmę nazwał „PanDa”. Nie zabrakło też wyjątkowych lodów od „Lody i Spółka”, które na upalne popołudnie sprawdziły się doskonale i, jak zawsze, tworzone przez nich połączenia smaków zaskakiwały fantazją, którą ewidentnie posiadają właściciele tej rzemieślniczej produkcji, Kinga i Maciek. A gdy tylko rozłożyliśmy nasze nowe monidła, to nie mogliśmy się napatrzeć na pamiątkowe zdjęcia, które w różnych konfiguracjach robili sobie piknikowi goście.

Tym razem wyjątkowo nasz skład poszerzony został o namiot turystyczny – „Zagórzańskiego Pierścienia”. Cieszymy się ogromnie, że nasze plany związane z kolejną propozycją spędzenia czasu w Zagórzańskich Dziedzinach finalizują się dzięki współpracy z Fundacją Wspierania Rozwoju Lokalnego „Inicjatywa”, Stowarzyszeniem Miłośników Kultury Góralskiej Pod Cyrlom i wsparciu ze strony Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego oraz anonimowych sympatyków zagórzańskiej marki lokalnej. Piknik z Gorczańskim Parkiem Narodowym to idealny czas by przedstawić założenia naszego pomysłu, co więcej zaczerpnąć wiedzy od profesjonalistów - nie tylko teoretycznej – gdyż  każdy uczestnik spotkania na polanie otrzymał świeżo wydany przewodnik i mapę „Zagórzańskiego Pierścienia” – ale też praktycznej, bo prawie od razu „poszli w las”. Swoim osobistym doświadczeniem i wiedzą dzielili się Marek Panek i Wojciech Kusiak, jak się okazuje są to panowie o wielu talentach, a kto wie co jeszcze przed nami odkryją? Na razie uczestnicy chłonęli wiedzę tak, by w przyszłości nie mieć żadnych trudności na górskich szlakach. Czy była to zachęta by podjąć wyzwanie Srebrnego Zagórzańskiego Pierścienia? Dzisiaj już wiemy, że zdecydowanie tak!

Z naszego spotkania na polanie Trusiówska wszyscy wracali do domu z przewodnikami oraz masą różnych pamiątek, które własnoręcznie tworzyli na poszczególnych stanowiskach. Zapaleni majsterkowicze sprawdzili się w składaniu budek dla ptaków przy stoisku limanowskiego Nadleśnictwa i różnych zagadkach przyrodniczych. Testy sprawnościowe można było wykonać na ściance wspinaczkowej GOPR, o bezpieczeństwo i wiedzę w tym zakresie rozpytywały panie policjantki na stoisku  Komendy Wojewódzkiej z Krakowa i nagradzały za dobre odpowiedzi. Malowane pamiątki nawiązujące do gorczańskiej przyrody, gra terenowa i żółte jak plamy na salamandrze krówki oraz tatuaże to hit gospodarzy, czyli Gorczańskiego Parku Narodowego. Na stoisku Powiatu Limanowskiego można było otrzymać wszystkie wydawnictwa obejmujące cały powiat i spróbować szczęścia w kole fortuny losując dla siebie drobne nagrody. No i najważniejsze! Nikt nie wracał głodny do domu, bo można było się posilić czy to pieczoną kiełbaską czy ogniskowym ziemniakiem – a na deser, poza lodami oczywiście, sernik z malinami na zimno. Jeśli tak jak my, spędziliście czas w Gorczańskim Parku Narodowym, to mamy nadzieję, że macie ochotę na więcej, bo to jeszcze nie koniec…

                                                                Kreatorzy i Partnerzy Zagórzańskich Dziedzin